literature

Przedswit I - wprowadzenie

Deviation Actions

NicolasW's avatar
By
Published:
406 Views

Literature Text

10 V 2008

Żaden budzik nie powinien dzwonić o tak nieludzkiej porze. Ubieram się mechanicznie, tak samo przygotowuję śniadanie - powolnymi, sennymi ruchami.
Za oknem szarzyzna, ni to noc, ni to dzień.
Opieram się o framugę i patrzę na porośniętą bluszczem ścianę kamienicy naprzeciwko.
Jak się nazywa ta pora dnia? Przedświt. Dziwne, tego słowa się w zasadzie nie używa. W końcu wychodzę z plecakiem na opustoszałą ulice. Szczelniej owijam szalik i zapinam płaszcz, bo chłód jest przenikliwy. Kiedy idę w stronę dworca, świecące na pomarańczowo latarnie gasną, jedna po drugiej.
Peron jest pusty. Mój pociąg, nie zapowiedziany, powoli wtacza się na peron. Prawie go nie słychać. Kiedy wsiadam, drzwi zamykają się i już jedziemy.
Wagon nie ma przedziałów - ludzie porozkładani gdzie popadnie - na siedzeniach, oparci o stoliki, leżący na podłodze - są pogrążeni we śnie. Lawiruje miedzy nimi, starając się nikogo nie zdeptać. W końcu zajmuje swoje miejsce.

Patrze za okno. Widzę jak miasta powoli znikają, ustępują miejsca polom i lasom. Widzę drogi z nielicznymi samochodami, budki dróżników, fabryki, pojedyncze domy i koty. Wszystko jest przeraźliwie puste bez ludzi.
Choć czasem dostrzegam ich ślady. Rower oparty o drzewo, światło w oknie, namiot nad jeziorem. Gdzieś pewnie są sami ludzie, nawet jeśli to wszystko wygląda jak scenografia. Czuję się jak widz, który przyszedł do teatru za wcześnie.
Pociąg jest międzynarodowy, nowoczesny, w środku jest bardzo cicho i doskonale słyszę oddechy ludzi, ich pochrapywania, a mimo to czuje się strasznie samotny.
Znów patrze za okno, już nic nie widzę - krajobraz zmienił się  w rozmazaną plamę. Myślę o tych ludziach za oknem, o tym o której wstają, w jaki sposób robią kawę i o czym wtedy myślą. Przez chwile wydaje mi się, ze jestem gdzieś tam, że jestem kimś innym.
Nagle coś mnie oślepia. Gdzieś ponad pagórkami złoci się niebo. Jakiś facet obok wstaje, przeciąga się i idzie do toalety potrącając przy tym ludzi.
Parę slow o Projekcie Przedświt.

Przedświt jest stanem pomiędzy nocą, a dniem. Całkiem zwyczajne rzeczy, które wtedy się dzieją, mieszają się ze snami. Nie można ich odróżnic.
Bohaterami są zwykli ludzie, a łączącym ich ogniwem jest niezwykła pora, która spaja ich losy, spowija tak charakterystyczną mglą.
Przedświt to domena Lata.

Zapraszam do współtworzenia.
Specjalne podziękowania dla :iconfaemien:, który swoja praca stworzył zapowiedź Projektu i nadal całościi poziom, którego, mam nadzieję, nie zepsułem.
Nie wiem, czy bez jego pracy, miałbym motywacje do urzeczywistnienia pomysłu.

----------------------

A co do samej pracy.
Powstała dość spontanicznie, bez związku z resztą pomysłów. Ale to chyba tak narodziła się idea.

----------------------
EDIT:
Miałem się wziąć za kolejny przedświt i zacząłem od tego co już powstało. Nie mogłem na to patrzeć.
-Dodałem polskie znaki
-W stopniu znaczącym zmieniłem niektóre zdania, lub części tekstu
-gdzie znalazłem potknięcia, spróbowałem je pod szlifować
-spróbowałem pozbyć się pewnej "naiwności" języka, która wtedy mi towarzyszyła, nie zmieniając za bardzo nastroju

Inne prace projektu:
[link]
© 2008 - 2024 NicolasW
Comments6
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
faemien's avatar
Ludzie nie używają słowa "przedświt" pewnie dlatego, że mają "brzask".